Randka domowa Spa z kolega.

Nazywam się Maja mam 17 lat, a to historia o tym, jak zorganizowałam domowe spa z moim ziomkiem, Kacprem. Znaliśmy się od kilku miesięcy, ale czułam, że nasza znajomość przekształciła się w coś więcej, jakby w przyjaźń na maxa. Często szwendaliśmy się po mieście, łaziliśmy po pubach, chillowaliśmy w centrach handlowych, a nawet raz wkręciliśmy sobie wycieczkę rowerową, która była totalnie epic. Pewnego dnia, kiedy w moim domu nie było nikogo, wpadł mi do głowy szalony pomysł, żeby zorganizować coś na luzie, takiego jak domowe spa. Zadzwoniłam do Kacpra, a on jak zwykle był na tak. Plan był prosty: maseczki z zielonego ogórka, które miały nas odmłodzić o dekadę, a potem mega relaksacyjna kąpiel.
Kiedy Kacper przyszedł, zaczęliśmy od maseczek. Rozsmarowywaliśmy ogórkowe mazi na twarzach, a potem próbowaliśmy powstrzymać śmiech, patrząc na siebie nawzajem. Po maseczkach przyszedł czas na kąpiel. Plan był taki, że wejdziemy w bieliźnie, ja w biustonoszu i majtkach, a Kacper w bokserkach. Ale wiecie co? Kacper zapomniał wziąć ze sobą drugiej pary majtek. Więc ja, z totalnym yolo, powiedziałam: "Długo będziemy czekali, aż ci majtki wyschną, ściągaj gacie, a ja zdejmuję biustonosz i majtki." I tak po prostu, obydwoje skończyliśmy nago, chillując w wannie przez jakieś 20 minut. Po wyjściu z wanny, szybko się wytarliśmy i ubraliśmy. Siadając na kanapie, zaczęliśmy gadać o tym, jakie to było dziwne i nowe doświadczenie. Kacper był pierwszym chłopakiem, którego widziałam na żywo nago, a ja byłam pierwszą dziewczyną, którą on widział w takim stanie. Ale wiecie co? Mimo tej całej nagości, czuliśmy się z tym spoko. Było naturalnie, bez żadnej cringe'owej atmosfery. Kiedy rozmowa zeszła na inne tematy, pomyślałam sobie, że to był naprawdę fajny dzień. Coś nowego, coś śmiesznego i coś, co na pewno zapamiętamy. Zanim Kacper wyszedł, obydwoje zgodziliśmy się, że kiedyś powtórzymy to doświadczenie. Wszystko było takie chill i bezstresowe, że czułam, iż w tym dziwnym, niespodziewanym sposobie nasza przyjaźń stała się jeszcze mocniejsza.
Kacper, podnosząc się z kanapy, rzucił z uśmiechem: "Następnym razem wezmę dodatkowe gacie, obiecuję!" Roześmiałam się, odprowadzając go do drzwi. Kiedy zamykałam za nim drzwi, wiedziałam, że to był jeden z tych dni, które zapamiętasz na zawsze. Dzień, w którym domowe spa z przyjacielem stało się czymś więcej niż tylko zabawą. Stało się symbolem naszej otwartości, zaufania i luźnej atmosfery, która nas łączyła. Siedząc sama na kanapie, uśmiechnęłam się do siebie. Było fajnie, spontanicznie i pozytywnie. I choć dla niektórych mogłoby się wydawać to dziwne, dla nas było to po prostu kolejnym krokiem w naszej przyjaźni. Krok, który pokazał, że czasami warto zaryzykować i wyjść poza strefę komfortu, bo nigdy nie wiesz, co możesz odkryć.